07-09-2010 r.
Robert Bluszcz, mieszkaniec Leszczyn wyhodował w swoim przydomowym ogród
ku dynie olbrzymie.
Kilka okazów na dobre rozpanoszyło się wokół całego domu ogrodnika. Dynie ważą od kilkudziesięciu do nawet blisko 300 kilogramów.
Ogrodnik mówi, że sukces zapewniły mu: specjalna grzybnia sprowadzona ze Stanów Zjednoczonych, szczepienia, ekologiczne nawozy, źródlana woda, którą codziennie podlewa swoje okazy.
Poza tym R. Bluszcz wyznaje z uśmiechem, ze dynie potrzebują wiele troskliwości. "Trzeba codziennie mówić do nich czule" - opowiada.
Wszystkie dynie Roberta Bluszcza noszą kobiece imiona. Zaczęło się w ubiegłym roku od dyni Anieli (imię na część teściowej). Teraz jest też Celinka, Lucynka, Dorotka, a wreszcie najcięższa i najbardziej okazała - Baśka.
Kilka okazów Pan Robert chce przekazać na udekorowanie ołtarzy dożynkowych, z innych planuje zrobić nietypowego "bałwana" na Halloween, a resztę przekazać do zoo jako pożywienie dla zwierząt.
Jedna z dyń Roberta Bluszcza – Andżela trafi także na wystawę promującą naszą gminę w Katowicach.
Ubiegłoroczny sukces ogrodniczy Robert Bluszcz sfotografował i nadesłał do konkursu "Złoża sukcesu w obiektywie". Napisał wtedy: Urodzajne złoża glebowe w dzielnicy Leszczyny Stare są gwarancją sukcesu rolników i hodowców warzyw, przykładem może być moja 300 kg "kruszynka".
W tym roku R. Bluszcz powtórzył swój wielki sukces, a jego dynie spotkały się z dużym zainteresowaniem mediów.
Aby zobaczyć materiał zamieszczony w Teleexpressie prosimy kliknąć na linka (materiał rozpoczyna się ok. 14.30 min.).
http://www.tvp.info/teleexpress/wideo/06092010-1700/2421073
Więcej o pasji Roberta Bluszcza:
http://www.robidynie.wa.pl